Po prawie dwóch latach względnej normalności na całym świecie wielu z nas prawie zapomniało, że zdarzyła się jakaś pandemia. Jakkolwiek surowe i bezprecedensowe były wtedy ograniczenia wolności przemieszczania się, zakazy podróżowania i środki dystansu społecznego, teraz wydają się one być krótkim i odległym wspomnieniem. Dla obywateli Chin kontynentalnych te drakońskie restrykcje były jednak o wiele intensywniejsze i bardziej długotrwałe. Wszyscy pamiętamy przerażające historie sprzed zaledwie kilku miesięcy o mieszkańcach zamkniętych w swoich wielopiętrowych blokach mieszkalnych, dokonywanych przez policję nocnych uprowadzeniach osób niegodzących się na kwarantannę, a nawet doraźnych egzekucjach zwierząt domowych. Nie trzeba dodawać, że wpływ polityki „zero COVID” Komunistycznej Partii Chin na chiński PKB był katastrofalny — w 2022 roku odnotowano wzrost na poziomie zaledwie 3% (w porównaniu do 6% w roku 2019). Tymczasem gospodarka USA już przekroczyła swoje tempo wzrostu PKB sprzed pandemii o ponad 0,5%.
Jednak teraz, po trzech długich latach ograniczeń, władze wreszcie ogłosiły koniec tak bardzo nieakceptowanej polityki „zero COVID” — przy entuzjastycznym aplauzie zarówno obywateli Chin, jak i globalnych inwestorów. Reakcja zarówno krajowych danych statystycznych, jak i rynków krajowych była niezwykle pozytywna, ponieważ dane dotyczące PKB w I kwartale 2023 r. wykazały wzrost powyżej prognozowanego poziomu 4,5%. Wśród najsilniejszych sektorów, jak można się spodziewać, znajduje się sprzedaż detaliczna (+10%) i usługi (+5,4%), choć produkcja przemysłowa również pobiła prognozy analityków, odnotowując wzrost o 3,9% do marca. Goldman Sachs potwierdza swoją całoroczną byczą prognozę 6% wzrostu PKB, wielu inwestorów będzie się więc zastanawiać, co odradzające się Chiny będą oznaczać zarówno dla rynków chińskich, jak i światowych.
Gdy (blue) chipy spadają
W wyniku pandemii i innych czynników regulacyjnych niektóre z najbardziej perspektywicznych i dobrze funkcjonujących chińskich firm od kilku lat znajdują się na równi pochyłej. Być może najbardziej znanymi i renomowanymi wśród nich są Baidu, Tencent i oczywiście Alibaba. Od szczytów z 2021 roku te chińskie giganty technologiczne straciły od 50% do 75% ceny swoich akcji. I choć nie cały spadek notowań można przypisać ograniczeniom wolności przemieszczania się i innych wolności, to z pewnością nie pomogły one w generowaniu ożywienia.
Jednak teraz, gdy sprzedaż detaliczna odbija się od dna, zaczynamy dostrzegać początki nowego wzrostu. W istocie Baidu odnotowało już wzrost cen akcji w ciągu roku o ponad 10%, a Tencent i Alibaba zdołały odnotować wzrost cen o odpowiednio 8,5% i 4%. Nie można oprzeć się wrażeniu, że jeśli wzrost w kluczowych sektorach, takich jak handel detaliczny i usługi, będzie postępował zgodnie z prognozami, to z pewnością wpłynie to korzystnie na ceny akcji tych głównych graczy na chińskim rynku e-commerce i usług zdalnych. Podczas gdy wielu zachodnich inwestorów jest ostrożnych — co jest rozsądne — wobec inwestowania w firmy z Państwa Środka, chińska wielka trojka technologiczna stanowi stosunkowo bezpieczny i łatwy sposób zdobycia ekspozycji na chiński rynek akcji.
Nie wiadomo, czy trwająca niepewność regulacyjna będzie ograniczać wzrost notowań tych spółek. Ostatnie komentarze Państwowej Administracji Regulacji Rynku (SAMR) sugerują jednak, że impas regulacyjny może się skończyć, a SAMR stwierdza, że jej głównym celem w 2023 r. jest utrzymanie „bezpieczeństwa rozwoju” i wzmocnienie „efektu powiązania” z rynkami międzynarodowymi.
Za bambusową zasłoną
Podczas gdy ponadplanowy wzrost PKB w Chinach jest wyraźnie korzystnym czynnikiem dla rynków krajowych, jakie są konsekwencje dla akcji amerykańskich i europejskich? Cóż, mówi się, że fala wznosząca podnosi wszystkie statki, a ponieważ Chiny odpowiadają za prawie jedną piątą światowego PKB, to, co dobre dla Pekinu, bez wątpienia przyniesie korzyści innym gospodarkom na całym świecie. Oczekuje się jednak, że większość wzrostu po okresie ograniczenia wolności przemieszczania się będzie ograniczona do konsumpcji prywatnej i rynków detalicznych, więc pozytywny efekt zarażenia będzie prawdopodobnie ograniczony w przypadku USA i Europy.
W swoim ostatnim raporcie agencja Fitch Ratings zasugerowała, że największe korzyści odniosą te gospodarki, które są „bardziej zintegrowane z chińskimi rynkami konsumenckimi poprzez handel towarami i turystykę”. Równoczesne umocnienie dolara i euro, które obserwujemy w ostatnim czasie, w połączeniu z bardziej umiarkowanym rozwojem chińskiego sektora przemysłowego i wytwórczego, może jednak spowodować wzrost eksportu po bardziej konkurencyjnych cenach. Efektem tego byłyby niższe koszty dla amerykańskich i europejskich importerów, co pozwoliłoby im zwiększyć marże, a tym samym zyski. Jest jeszcze wcześnie, ale efekt domina dla amerykańskich i europejskich akcji produkcyjnych może być znaczący, o ile polityka zachodnich banków centralnych nie zostanie zaostrzona.
Znajdowanie energii
Zapytajcie jakiegokolwiek ekonomistę, a powie wam: nie da się ożywić gospodarki bez dużych ilości energii. I nawet w obliczu boomu odnawialnych źródeł energii w ostatnich latach, nadal oznacza to duże ilości ropy i gazu. Nie jest tajemnicą, że Rosja i Chiny zacieśniły stosunki w obliczu rosnących napięć geopolitycznych między kontynentem euroazjatyckim a Zachodem. W sytuacji, gdy rosyjska ropa i gaz są objęte surowymi sankcjami i limitami cenowymi, Putin będzie szczęśliwy, mogąc dostarczać Xi surowiec z Uralu — nawet po zaniżonych cenach.
Chiny są jednak ogromną potęgą przemysłową, a ich roczne zużycie w 2023 r. prognozowane jest na ponad 11,8 mln bpd, czyli o cały 1 mln bpd więcej niż całkowita dzienna produkcja Rosji. Biorąc pod uwagę, że Rosja ma również znaczące zobowiązania wobec Indii i innych dużych krajów uprzemysłowionych, Chiny będą musiały uzupełnić część niedoboru gdzie indziej. W konsekwencji możemy spodziewać się wzrostu cen ropy Brent i WTI w warunkach rosnącego globalnego popytu i ograniczeń po stronie podaży. Ponadto, jak zauważa również Fitch Ratings we wspomnianym raporcie, silny wzrost popytu na LNG ze strony chińskich użytkowników „mógłby zatem przerwać energetyczną dezinflację, którą prognozujemy w tym roku w Europie, gdzie zapasy gazu zostały odbudowane częściowo dzięki zwiększeniu importu LNG”. Końcowym efektem tego byłyby wyższe ceny energii dla wielu Europejczyków, które z powodzeniem mogłyby się utrzymać w kolejnym sezonie grzewczym.
Handel w Chinach i na całym świecie z Libertex
Niezależnie od tego, w jakim kierunku zmierzają światowe rynki, w Libertex zawsze możesz zrealizować swoją strategię. Dzięki długim i krótkim pozycjom CFD dostępnym dla szerokiego zakresu klas aktywów, od chińskich i amerykańskich akcji, aż po ropę, gaz i forex, z pewnością znajdziesz interesujące Cię aktywa bazowe do handlu. W miarę jak gospodarka Chin wchodzi w tryb ożywienia, użytkownicy platformy Libertex mogą handlować kontraktami CFD na spółki takie jak Alibaba, Tencent i Baidu, a także fundusze ETF, takie jak iShares China Large Cap. Oferujemy również handel kontraktami CFD na surowce energetyczne, takie jak ropa naftowa Brent i WTI, a nawet gaz ziemny Henry Hub. Aby uzyskać więcej informacji lub założyć rachunek, odwiedź stronę https://libertex.com/signup
Ostrzeżenie o ryzyku: kontrakty CFD są złożonymi instrumentami i wiążą się z wysokim ryzykiem szybkiej utraty pieniędzy z powodu stosowania mnożnika. 85,9% rachunków inwestorów detalicznych traci pieniądze podczas handlu kontraktami CFD u tego dostawcy. Obowiązują wąskie spready. Sprawdź nasze spready na platformie. Zastanów się, czy rozumiesz, jak działają kontrakty CFD i czy możesz sobie pozwolić na podjęcie wysokiego ryzyka utraty pieniędzy.