Nie jest tajemnicą, że światowa inflacja ostatnio szaleje. Ten kluczowy wskaźnik ekonomiczny na całym świecie znacznie przewyższa docelowe stopy banków centralnych; w wielu przypadkach jest ponaddwukrotnie wyższy od tych poziomów. W miarę jak rzeczywistość staje się coraz bardziej namacalna w obliczu przedłużającej się inflacji powyżej celu, zapewnienia Fed, że zwiększona presja cenowa jest jedynie zjawiskiem „przejściowym” zaczynają wyglądać jak puste frazesy. Oczywiście, wiele przyczyn obecnych kłopotów z inflacją ma swoje źródło w pandemii koronawirusa. Głównymi z nich są nieokiełznana stymulacja ze strony banków centralnych i wywołane restrykcjami zerwanie łańcucha dostaw. Gdy masowe szczepienia zdawały się przywracać kontrolę nad sytuacją, pojawił się wariant Omikron wirusa, który na nowo przywrócił niepewność.
Oczy na USA
Jako największa i najbardziej znacząca wolnorynkowa gospodarka na świecie, USA naturalnie powinny być w centrum uwagi przy ocenie globalnego ryzyka inflacyjnego, z którym obecnie mamy do czynienia. Presja cenowa w USA rośnie nieprzerwanie od początku roku, a najnowsze dane mówią o inflacji na poziomie 6,8% w ujęciu rocznym w listopadzie, co oznacza wzrost o 0,6% w porównaniu od zeszłego miesiąca. Niestety, jest mało prawdopodobne, aby był to koniec podwyżek, co powoduje, że sprawy zaczynają wyglądać naprawdę dość niepokojąco.
W związku z tym prezes Rezerwy Federalnej Jerome Powell zaznaczył, że pogarszające się otoczenie cenowe może skłonić urzędników do przyspieszenia działań zmierzających do ograniczenia stymulacji, nawet pomimo piątkowych informacji, że w listopadzie odnotowano najmniejszy przyrost miejsc pracy w tym roku. Choć taki ruch z pewnością mógłby pomóc w walce z inflacją, nie jest on pozbawiony ryzyka. Na przykład rynek akcji nie zareagowałby dobrze na zmniejszenie płynności, a kolejny krach mógłby łatwo wykoleić ożywienie gospodarcze. W każdym razie, dolar jest zawsze dobrym wyborem w czasach inflacji i oferuje odpowiednie miejsce na zachowania wartości, dopóki nie opadnie kurz. W przeciwieństwie do fizycznych dolarów, wygodniejszym środkiem może być indeks dolara amerykańskiego.
Towary w centrum uwagi
Szalejąca inflacja jest obecnie z pewnością problemem ogólnoświatowym, ale niektóre regiony ucierpiały bardziej niż inne. Gospodarki oparte na surowcach, takie jak Australia, Nowa Zelandia i Kanada, miały zdecydowanie łatwiejszy okres, z rocznymi stopami inflacji na poziomie odpowiednio: 2,5%, 2,96% i 4,7%. Jest to w równym stopniu kwestia polityki banków centralnych, jak i wagi sektorowej. Nowa Zelandia już teraz ma jedne z najwyższych stóp procentowych na świecie, po tym jak w tym miesiącu podniosła swoją podstawową stopę procentową do 0,75%, a w przyszłym roku planowane są dalsze działania. Kanada ma podobnie wysokie stopy bankowe na poziomie 0,5%, a jej bank centralny przygotowuje własną agresywną kampanię podwyżek stóp procentowych na 2022 r., po tym jak zakończył już swój program skupu obligacji.
Oczywiście powodem, dla którego kraje te mają nieco więcej swobody, jeśli chodzi o zacieśnianie polityki pieniężnej, są ich silne rezerwy surowców. Przyspieszająca inflacja to zawsze dobra wiadomość dla metali szlachetnych, takich jak złoto i srebro, których Kanada i Australia mają pod dostatkiem. Wzrost ich cen może zostać nieco złagodzony przez brak popytu ze strony przemysłu, ale zainteresowanie inwestorów tymi aktywami może przynieść zyski netto w przypadku utrzymującej się presji cenowej. Złoto i srebro same w sobie stanowią dobre zabezpieczenie przed bieżącą zmiennością i niepewnością, zwłaszcza że Omikron może stać się dominującym szczepem koronawirusa.
A co z Chinami?
Miejsce, w którym rozpoczął się cały kryzys, po dwóch latach nadal odczuwa gospodarcze skutki pandemii koronawirusa. Nawet krajowi konsumenci zaczynają odczuwać efekt domina związany z rosnącymi kosztami materiałów i przerwanymi łańcuchami dostaw. Chociaż presja cenowa w Chinach wygląda zupełnie normalnie na poziomie 1,5–2%, to jest to znaczny wzrost w kraju przyzwyczajonym do niemal zerowej inflacji.
Biorąc pod uwagę częste manipulacje takimi danymi, o wiele bardziej rzucającym się w oczy wskaźnikiem jest indeks cen producentów, który w listopadzie wyniósł aż 13,5%. W sytuacji, gdy produkcja towarów dla chińskich eksporterów kosztuje coraz więcej, trudno się dziwić, że ceny na całym świecie rosną. Jeśli dodamy do tego endemiczne problemy z długiem korporacyjnym, potencjalne wycofanie z rynku i zwiększone ryzyko niewykonania zobowiązań, to już i tak nadszarpnięte chińskie akcje wydają się być gotowe do jeszcze większych spadków w 2022 r. Dlatego też mądrym pomysłem może być wyjście z pozycji w poszczególnych chińskich akcjach lub funduszach ETF, a być może nawet rozważenie ich całkowitego skrócenia.
Europa i Wielka Brytania
Na Starym Kontynencie sytuacja jest obecnie bardzo napięta. Poza rosnącą presją cenową i obawami o nowe warianty, mamy do czynienia z poważnym kryzysem energetycznym i wszechobecnym widmem Brexitu. Zarówno EBC, jak i BOE będą z niepokojem przyglądać się najnowszym danym o PKB, udając się na przedświąteczne posiedzenia polityczne 16 grudnia.
Niemiecka produkcja przemysłowa i zamówienia fabryczne mogą wykazać spadki w związku z globalnymi utrudnieniami w łańcuchu dostaw. Rozmowy o potencjalnych ograniczeniach wolności przemieszczania się na początku 2022 r. tylko zwiększą obawy gospodarcze narastające we Frankfurcie i Londynie. Inflacja w Wielkiej Brytanii i strefie euro wynosi obecnie odpowiednio 4,2 % i 4,9 %, czyli — choć dwukrotnie przekracza docelowy poziom określony przez regulatorów — nie jest tak wysoka jak w innych częściach świata. Problem polega na tym, że ryzyko gospodarcze wywołane kryzysem energetycznym i koronawirusem oznacza, że EBC i BOE jest niezwykle trudno podjąć kroki ograniczające bodźce, niezbędne do utrzymania presji cenowej na wodzy.
Jeśli chodzi o podwyżki stóp, obaj główni europejscy regulatorzy stwierdzili, że taki ruch jest „mało prawdopodobny” przed końcem 2022 roku. Obecna niepewność jest złą wiadomością dla europejskich akcji i głównych walut, i pozostawia niewiele innych możliwości osobom unikającym ryzyka. Chodzi o możliwości inne niż potencjalne dodanie gazu ziemnego i ropy naftowej do portfela jako zabezpieczenia na wypadek przedłużającego się kryzysu energetycznego.
Handluj na całym świecie z Libertex
Libertex oferuje handel za pomocą kontraktów CFD ponad 200 aktywami bazowymi z praktycznie wszystkich klas aktywów od akcji i forex przez towary, surowce energetyczne, a nawet kryptowaluty! Aby uzyskać więcej informacji na temat handlu z Libertex lub założyć rachunek, wystarczy odwiedzić stronę https://libertex.com/sign-up